Zaznacz stronę

Być może zastanawiałaś się, dlaczego rozwój współczesnej medycyny nie potrafi temu zaradzić i raka wciąż tylko leczy, a nie mu zapobiega? Gdzie popełniamy błąd i co w takim razie ma wpływ na to, że coraz częściej nowotwory sieją spustoszenie na taką skalę w naszych ciałach?

Być może cię zaskoczę, ale przyczyna jest prosta! Na tyle, że nie bierzemy jej na poważnie, bo wydaje się, że coś tak oczywistego nie może mieć wpływu na raka! I wciąż zamiast spojrzeć na swój talerz, wyczekujemy leku często przy tym doszukując się drugiego dna i globalnego spisku.

Magda, pacjentka onkologiczna zadała pytanie  lekarzowi: co mogę jeść, a czego unikać panie doktorze? – Niech pani je wszystko na co tylko ma ochotę! Usłyszała.

Zastanawiam się czy ten lekarz policzył już pacjentce jej dni życia i stwierdził z litości że nie będzie jej odbierał ostatnich przyjemności, czy może nie nadąża czytać wielu opracowań naukowych udowadniających jednoznacznie wpływ jedzenia oraz aktywności fizycznej na wydłużanie życia i zapobieganie rakowi!? 

Właśnie o tym jest tekst, po przeczytaniu którego mam nadzieję otworzą się nowe horyzonty i przekonanie, że masz całkiem spory wpływ na to, aby zminimalizować ryzyko coraz powszechniej występującej choroby – raka piersi. Przedstawione poniżej badania naukowe oraz wnioski poparłam bibliografią wypisaną na końcu tekstu.

Zacznę konkretnie. W 2050 roku szacunkowo na raka piersi zachoruje aż 3,2 mln kobiet na świecie. To grubo ponad dwukrotny wzrost! Statystycznie więc są coraz większe szanse, że zachoruję ja, ty, albo ktoś z naszego bliskiego otoczenia.

Dziedziczność odpowiada za jedynie 5 -10% nowotworów. Reszta w dużej mierze pojawia się przez kancerogeny czyli czynniki uszkadzające nasze komórki. Mowa tu przede wszystkim o:

  1. jedzeniu
  2. zanieczyszczeniu  powietrzu
  3. stylu życiu, tj. brak ruchu / stres 
  4. promieniowaniu UV

zaniedbywaniu badań profilaktycznych, przez co zbyt późno wykrywamy chorobę. Blisko 6 000 Polek umiera co roku na raka piersi. To wciąż rak o najbardziej niechlubnej statystyce wśród kobiet.

Z uwagi, że jest to niezwykle obszerny temat, zebrałam mam nadzieję w przystępną pigułkę informacje CZEGO NIE JEŚĆ – produkty odzwierzęce i dlaczego. W kolejnej odsłonie mojego tekstu skupię się na wartościowej diecie dostarczającej antyoksydantów, flawonoidów i innych zdrowych składników broniących Twój układ odpornościowy przed chorobami.

Czy aktywność faktycznie może pomóc?

Co dzień w naszym ciele tworzy się i rozpada 50 mld komórek. To proces, który trwa nieustannie od narodzin, aż do naszej śmierci. Aby wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku i budowały się nowe, a przede wszystkim zdrowe komórki musimy stworzyć im właściwe mikrośrodowisko. Można powiedzieć, że taka komórka to ziarno, które powinno paść na podatny grunt aby urosnąć i następnie się rozpaść.

Jak powstaje rak?

Nowotwory w tym także te występujący w piersi są skutkiem niewłaściwego mnożenia komórek. Są one innego kształtu, namnażają się niekontrolowanie i rozsiewają na inne zdrowe komórki i organy. I z takiego nowotworzenia powstają raki. Też te złośliwe czy inwazyjne. Czy ten proces można więc jakoś kontrolować, a przede wszystkim mu zapobiec? Tak! Jak wspomniałam istnieje kilka czynników raka hamującego i go wywołującego. Najczęściej suma kilku powoduje choroby. Dziś skupię się na dwóch: jedzeniu i aktywności fizycznej. 

Aktywność fizyczna jest ważnym czynnikiem profilaktyki raka piersi

Rak piersi nie lubi aktywności!

Najczęściej występującym rakiem u kobiet jest tzw. rak hormonozależny. To grubo ponad 80% przypadków. Komórki tłuszczowe pobudzają wytwarzanie estrogenów ( a konkretnie estradiolu) nawet jeśli jesteś po menopauzie. Tłuszcz jest smaczną pożywką do rozwoju raka tworząc w piersiach stan zapalny. Co więc robić? Ruszać się i dbać o dietę. Aby jeszcze bardziej Cię do tego może zmobilizować lub utwierdzić w przekonaniu, przytoczę wyniki badań naukowych. 

17 171 kobiet po menopauzie podzielono na 2 grupy. Pierwsza grupa kobiet spacerowała energicznym krokiem średnio 2,5 w tygodniu. Druga nie ruszała się wcale. U spacerowiczek ryzyko zachorowania spadło aż o 18%!

Kolejny mobilizujący wniosek z badania. U kobiet które ćwiczą min. 3-4 godziny tygodniowo przy większej intensywności czyli takiej aby się porządnie spocić, ryzyko rozwoju raka piersi jest aż o 30 – 40% niższe w porównaniu do kobiet o siedzącym trybie życie!

Nawet u tych kobiet, które zachorowały na raka, codzienna, 30  minut aktywności + zdrowa dieta z warzywami (do tego zaraz dojdziemy) zwiększało szansę przeżycia aż o 44% w porównaniu z tymi, które w czasie choroby nie zmieniły nic

Aktywność i nasze piersiowe bieganie jak widzisz jest częścią ważnej profilaktyki! Przypomnę, że  organizujemy się co roku w największym w Polsce piersiowym poruszeniu – Biegu Kobiet Zawsze Pier(w)si gdzie chcemy być zawsze pierwsi przed rakiem piersi. Jeśli więc jeszcze o tym nie słyszałaś, zapraszam Cię gorąco do dołączenia w nasze szeregi i zapisania się na marcową, wirtualną imprezę.

Bieg Kobiet Zawsze Pier(w)si w 2017 roku w Poznaniu

Bieg Kobiet Zawsze Pier(w)si w 2017 roku w Poznaniu

A co Ty masz na talerzu?

Mówi się i trąbi o tym z każdej strony, że niezdrowe jedzenie prowadzi do wielu chorób. A tymczasem lekką ręką sięgamy po słodycze, a dzieciom na śniadanie serwujemy parówki. Wszystko dlatego, że nie dostrzegamy skutków tu i teraz, ale za 5, 10 a może i 20 lat. Winny prócz nas samych jest też przemysł spożywczy, który mami nas produktami o smakach i kolorach wszelkich w których znajduje się mnóstwo rakotwórzyczych substancji. 

Jak to możliwe, że dopuszczone są na sklepowe półki? Aż nie chce się wierzyć prawda? 

Jedzenie zachodniego świata (ale nie tylko) nigdy nie było tak tanie oraz dostępne w takiej ilości. Zwyczajnie nie jest możliwe, aby było zdrowe! Musi szybko rosnąć, rozmnażać się, smakować, uzależniać. Brakuje też kontroli, ujednoliconego prawa w globalnych dostawach oraz dowodów na znaczną szkodliwość danego składnika. 

Doświadczenia na szczurach czy myszach wykonane przez niezależnych naukowców nie zawsze są argumentem aby dany produkt wycofać. Tak przykładowo było we Francji, gdzie udowodniono szkodliwy wpływ barwnika E171 (wybiela jedzenie, występuje w cukierkach, gumach, lukrach itp.). Ostatecznie Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) nie wycofał go. Powód? Lobby producenckie miało na to większy wpływ niż sami naukowcy. 

Czego więc nie jeść?

Między innymi mięsa, nabiału i jajek. Piszę to wprost, bo nie ma czasu na owijanie w bawełnę. Być może więc zobaczysz u siebie pusty talerz no i tęsknotę za ciągnącym się serem czy kurczakiem. Można jednak się bez tego obejść i sukcesywnie zwierzęce posiłki ograniczać. Niech zmotywują Cię do tego poniższe dane. 

W Polsce rocznie przybywa około 16-17 tysięcy nowych zachorowań na raka piesi. Jeżeli do tego doliczymy inne nowotwory, będziemy mieli około 200 tysięcy nowych zachorowań – podkreśla Prof. Sergiusz Nawrocki, specjalista w dziedzinie radioterapii onkologicznej.

To co jesz ma wpływ na Twój poziom estrogenu, stany zapalne i układ odpornościowy. Wiele związków chemicznych występujących w mięsie, tj. naturalny lub syntetyczny estrogen,  żelazo hemowe, związki N-nitrozowe i tłuszcze nasycone sprzyjają nowotworom. Tworzą środowisko im sprzyjające. 

Od 5 lat jestem weganką. Czuję się zdrowa, mam energię i prawidłowe wyniki.

Dużą w tym rolę odgrywa wzrost czynnik IGF-1, który każe zdrowym komórkom rosnąć. I o ile spełni on już tą ważną funkcję i zostanie “wyciszony” wszystko jest OK. Gorzej kiedy jego nadmiar wciąż krąży w naszym ciele. Dzieje się tak głównie w odpowiedzi na jedzenie białka zwierzęcego.  Aby jednak moje słowa nie były ogołocone z dowodów naukowych, przytoczę jedno z doświadczeń.

Przez 18 lat obserwowano 6 381 dorosłych w wieku 50+. Wyższy poziom białka u grupy badanej wiązał się ze zwiększonym o 430% ryzykiem zachorowania na raka oraz częstszym występowaniem cukrzycy w porównaniu do grupy osób jedzących mniej białka zwierzęcego. .

Zeranol i inne hormony w białku odzwierzęcym

Jeśli jeszcze wierzysz reklamom ukazującym sielskie życie krów czy kur, obudź się! Machina przemysłu mięsnego jak zresztą każda inna nie ma czasu na to, aby jakiekolwiek zwierzę rozwijało się prawidłowo. Dlatego producenci “pomagają sobie” paszą z hormonami wzrostu, które tuczą zwierzęta szybko i skutecznie. Ale nie tylko to. Zwierzęta, aby uniknąć potencjalnych chorób czy wirusów, faszerowane są też antybiotykami. Jeszcze gorszą rzeczą jest fakt, że nie ma skutecznej formy kontroli ilości przyjmowanych przez zwierzęta tych niebezpiecznych dla nas dodatków. Eksport napędza gospodarkę i przede wszystkim to się liczy więc jest odgórne na to przyzwolenie.

Zeranol jest jednym z takim hormonów, który tuczy bydło i jest zarazem najsilniejszym hormonem wzrostu. Ma aż 100 000 razy silniejszy efekt estrogenowy niż biosfenol A (BPA) zawarty w plastiku! Mało tego w laboratorium zeranol przekształca komórki łagodnego guza piersi w raka inwazyjnego zaledwie w ciągu 21 dni!

W przetworzonym mięsie, parówkach, szynkach czy kabanosach znajdują się też inne związki. To azotany. Możesz na opakowaniach dostrzec napis bez dodatku azotanów. Producenci jednak azotan zastępują tym naturalnie występującym w selerze. Jednak w połączeniu mięsa z aminami powstaje nadal rakotwórcza bomba! 

O kolejnych kwestiach tłumaczących dlaczego warto zrezygnować z mięsa napisałam w tekście pt. Czy warto jeść mięso? Zajrzyj. 

A co z nabiałem?

Fakt, że nie ma jeszcze aż tak złego pijaru jak mięsa przemysłowe. Ale mam złe wieści. Współczesny przemysł mleczny jest tak samo bezlitosny jak mięsny. I dla Twojego zdrowia i dla zwierząt – eksploatuje je do granic możliwości. Powoduje to u krów wzrost poziomu estrogenów, a już wiesz, że jego nadwyżka w Twoim organizmie może być zabójcza! Jeśli Twoje codzienne menu składa się z kanapki z szynką lub białym serem, łososiem z ryżem i koktajlu na mleku, to ta suma zawartych tam estrogenów bądź substancji Twój estrogen pobudzających, taka długoletnia dieta będzie dla Ciebie wysokim czynnikiem ryzyka! 

Ktoś może kojarzyć jednak, że nabiał jest ważny z powodu wapnia, aby zapobiec osteoporozie. Nie zapomnij jednak o tym, że tam gdzie znajdziesz wapń, jest także sporo tłuszczu nasyconego i trans, który to wspaniale dogaduje się z komórkami rakowymi! 

W badaniu w którym przez 4,4 roku obserwowano 188 736 kobiet w wieku pomenopauzalnym jedzących nabiał, tj. sery i tłuste mleko, aż o 32% częściej występował inwazyjny rak piersi w porównaniu z tymi paniami, które swoją dietę opierały na diecie roślinnej i niskotłuszczowej. 

Bez jaj?!

Też lubiłam. Ale odkąd 5 lat temu zostałam weganką bez problemu jestem w stanie jajka zastępować równie smacznymi co wartościowymi produktami. Skład karm i w tym przypadku nie podlegają specjalnej kontroli. Ale wiadomo, że są wzbogacane pestycydami i antybiotykami. Bez tego wielotysięczne farmy nie mogłyby istnieć. 

Zbadano pióra kur i wykryto w nich nielegalne antybiotyki tj. fluorochinolony, paracetamol, prozac, leki przeciwgrzybicze, antyhistaminowe, jeden z hormonów płciowych.

No dobrze, ale pewnie chcesz twardych dowodów na to, co te pyszne jajka mają wspólnego z rakiem piersi?  Jedyna metaanaliza w której przyglądano się wyłącznie powiązaniu między spożyciem jaj, a rakiem piersi obejmowała 13 badań. Przyniosły one wniosek, że jedzenie od 2 do 5 jajek w tygodniu, wiąże się z niewielkim, ale wyraźnym bo 4% wzrostem ryzyka zachorowania na raka piersi. U Europejek i Japonek po menopauzie było to już 9%. 

Jest jednak jeszcze coś. To cholina, której nadmiar z jajek może być szkodliwy. Bakterie jelitowe metabolizują zawartą w jajkach cholinę co prowadzi do toksycznego związku  TMAO. W tych dowodach powiązano jedzenie już 2,5 jajka tygodniowo ze wzrostem zachorowania na raka prostaty o 81% i możliwością zapalną w przypadku kobiet i raka piersi.

Dodam, że rakotwórcze związki tworzą się na smażonym produktach mięsnych ale i jajkach. Powstają w ten sposób kancerogeny uszkadzają nasze DNA komórek. Jeśli już więc kusisz się na jajka, wybierz w opcji na miękko, a nie smażone

Co mam więc jeść?

Warzywa, warzywa i raz jeszcze warzywa. Oczywiście rozumiem, że zmiana diety z dnia na dzień będzie dla Ciebie trudna. Ale kiedy jak nie teraz? W połączeniu z aktywnością fizyczną, badaniami profilaktycznymi, unikaniem stresu i świadomym jedzeniem, masz asa w rękawie i trzymasz rękę na piersi! Rozwinę ten temat aby Cię jeszcze bardziej przekonać i mam nadzieję pomóc wprowadzić dobre zmiany na Twoim talerzu. Proszę o chwilę cierpliwości, kolejny tekst napiszę niebawem i na pewno się nim z Tobą podzielę.

A tymczasem pyszne przepisy serwuje mój serdeczny kolega Mateusz Żłobiński na swojej stronie salaterka.pl! Znajdziesz tam wiele roślinnych, smacznych i pożywnych dań, które pomogą Ci przejść na roślinną siłę mocy! 

BIBLIOGRAFIA

Przy przygotowaniu powyższego tekstu korzystałam z następujących źródeł naukowych, gdzie zostały opisane powyższe fakty oraz badania naukowe:

  1. M.C.Lauridsen, P.Christiansen, I.B. Hessov, The Effect of Physiotherapy on Shoulder Function in Patients Surgically Treated for Breast Cancer w: Acta Oncologica 44, 2005m nr 5, s. 449-457. 
  2. Breast Cancer Research and Treatment 117, 2009, nr. 3 s. 625-630. 
  3. Annals of Oncology, 17, 2006, nr 4, s. 585-587.
  4. Piersi. Poradnik dla każdej kobiety, dr. Kristi Funk, s. 119. 
  5. Journal of Clinical Oncology 2014, nr. 6, s. 579-586. 
  6. American Psychologist, 58, 2003, s. 36-52
  7. Journal of Psychosocial Oncology, 28, 2010, nr.1, s. 79-97. 
  8. Ludzie po prostu boją się przychodzić do szpitala. A rak nie poczeka. Wywiad opublikowany na gazeta.pl przeprowadzony przez Angelikę Swobode z Prof. Sergiuszem Nawrockim, specjalistą w dziedzinie radioterapii onkologicznej oraz będącym Kierownikiem Kliniki Radioterapii w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej MSWiA z Warmińsko-Mazurskim Centrum Onkologii w Olsztynie.

Nazywam się Marzena Michalec i jestem kobietą w biegu. Od 6 lat rozwijam największą, biegową społeczność w Polsce w ramach Biegu Kobiet Zawsze Pier(w)si. Idea wydarzeń związana jest z promocją profilaktyki raka piersi. Jestem także autorką tekstów na blogu o tematyce związanej ze zdrowiem kobiet i aktywnością. Prowadzę także wykłady tematyczne we współpracy z lekarzami z zakresu profilaktyki raka piersi.